Popularny, ale nielegalny? Wideorejestrator w samochodzie
Nie można im odmówić funkcjonalności. Nie bez powodu stały się elementem „wyposażenia” wielu samochodów. Za rosnącą popularnością wideorejestratorów, bo o nich mowa, nie nadążają jednak przepisy prawa. Co to oznacza dla użytkowników tych urządzeń?
Muszą, podobnie jak w przypadku innych spraw regulowanych niejednoznacznymi przepisami, mierzyć się z nie do końca „unormowaną” rzeczywistością… tym razem „drogową”.
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy wyjedziemy poza granice Polski. Pamiętajmy, że normy dotyczące używania tego rodzaju sprzętu w niemal każdym kraju są inne, a co za tym idzie, również ewentualne konsekwencje.
Mandat za opublikowanie zarejestrowanego materiału może wynieść nawet… dziesiątki tysięcy euro. Szczególnie restrykcyjne przepisy w tym zakresie obowiązują w Austrii. W tym kraju samo używanie wideorejestratorów jest zakazane.
W większości innych państw, podobnie jak w Polsce, wiele kwestii dotyczących posiadania kamer samochodowych i korzystania z nagranych za ich pomocą filmów, stwarza problemy interpretacyjne. Sprawę dodatkowo komplikuje praktyka sądowa.
Najistotniejsze przepisy, które musimy wziąć pod uwagę, chcąc skorzystać z materiałów pochodzących z wideorejestratora (którym może być nawet odpowiednio zamontowany smartfon) znajdziemy w ustawie o danych osobowych i w kodeksie postępowania cywilnego.
Wynika z nich, że samo posiadanie urządzenia rejestrującego w samochodzie nie jest zakazane. Kłopoty zaczynają się wówczas, gdy mamy zamiar użyć nagranego materiału w celach dowodowych, np. chcąc uniknąć mandatu w związku ze zdarzeniem drogowym, w którym wzięliśmy udział.
Przepisy określają, że taki materiał może być wykorzystany tylko w celach osobistych. Każdorazowo od decyzji sądu będzie jednak zależało to, czy film będzie uznany za wystarczający materiał dowodowy. Problemem jest zastosowanie w przepisach określenia „może”… co oznacza – „nie musi” – użyć takich materiałów jako dowodu.
Jeśli decydujemy się na publikowanie nagrań w Internecie – narażamy się na poważne konsekwencje natury prawnej (naruszenie danych osobowych osób trzecich). Zanim udostępnimy film, musielibyśmy uzyskać zgodę Generalnego Inspektora Danych Osobowych.
Jedno jest pewne – zmiany mające doprecyzować kwestię używania wideorejestratorów w samochodach – są niezbędne.